poniedziałek, 24 maja 2010

Marker Panzer IV...

Witam!

Szybki projekcik z ostatniego tygodnia - to "zakopany" punkt umocniony - tudzież marker oddziału do ewakuacji do systemów O:WW2 lub Ambush Alley: Force on Force. Będzie miłym dodatkiem do wszelkiego rodzaju scenariuszy.

Szybki opis prac:

1) Podstawka z "Czołgów Świata" -> dalej na nią naniesiony kształt terenu: gruba warstwa Wikolu + masy modelarskiej (robiona własnoręcznie ze zmiękczonych w Wikolu chusteczek higienicznych, papieru toaletowego)

2) Przyklejenie wanny Panzer IV-ki + piaskowanie całości podstawki

3) Podkład spray Chaos Black

4) Malowanie + waloryzacja (głównie suchy pędzel, na koniec trawka statyczna)


Tadaaa!!! Wygląda tak:

Howdy!

Today short-term project: a "dug-in" Panzer IV. It's gonna be a strong point, or a marker for any kind of skirmish scenarios using O:WW2 or Force on Force rules.

Short "4-step" tutorial below:

1) Get Yourself a Pz IV (upper hull only + turret) + a mini "tank base" from an Altaya Paner Collection. Use PVA glue + some tissues to form a terrain on the base...

2) Glue the Panzer IV in the middle and form the terrain wayaround the tank (still a lot of PVA)

3) Add the sand - let it dry, and spray it witch GW Chaos Black

4) Finish the model (painting up, a lot of drybrushing, add static grass)


And there U go!!! It should be looking like mine:


wtorek, 18 maja 2010

GUNZE: Mr. Mark Setter and Softer...

Hejka!

Skoro tak dawno nie pisałem to dziś nie jeden post - a dwa :D

Kiedyś już miałem poruszyć ten temat - może jako rady dla innych modelo-składaczy :)
Zaopatrzyłem się w zeszłym roku w produkty serii Gunze : Mr. Mark do decali - Setter i Softer. Jeden jest podkładem pod kalki - drugi zmiękcza je na załamaniach modelu jak linie podziału blach, spawy, nity, etc...

Efekty są piorunujące - kalki "wtapiają się" w model - dosłownie byłem zaskoczony pozytywnie po pierwszym podejściu do tego tematu.

Oto moje teciaki, które miały ręczne (brzydkie) malowane slogany - teraz mają kalki 15mm z Flames of War. Efekt jest niezły :)

Oto fotki:

Hi!

I was going to write that small article months ago... I've got myself two bottles of Gunze: Mr.Mark Decal series products - Setter and Softer. They are perfect for anyone, who is looking for realistic looking-like finished, and well placed decals.

These are examples of their work on my old T34 tanks. The old hand-painted soviet "slogans" on the turrets where replaced by the 15mm Flames of War decals. Here are the efforts:




Pozdrawiam!
Cheers!

Project: WACO Glider...

Witam!

Dziś krótko i treściwie: jakiś czas temu zacząłem projekt amerykańskiego szybowca desantowego WACO (stare dobre Italeri). Projekt został czasowo zawieszony do dziś dzień (Konwent Grenadier oraz nauka zasad Ambush Alleya pożarły moje pokłady czasowe :D)... Szybowiec został w większości segmentów już złożony. Dzięki pomocy bnk. nabiera on powoli kolorów i kształtów (pomalowany jest już środek i poskładane są moduły skrzydeł i podwozia). Ja natomiast skupiłem się na malowaniu załogantów...

Parę słów o jakości wyprasek - jak na stare Italeri (lata 90-te) to trzymają zacny poziom detali - widoczne jest nawet najmniejsze załamanie na ubraniu i oporządzeniu, jest mało nadlewek, ogólnie zaskoczony jestem na maksa. Figurki to pilot oraz spadochroniarz - zapewne koordynujący zrzut. Zrobiłem ich z myślą o scenariusze WWII dla Ambush Alleya: Force on Force oraz dla naszych klimatycznych scenariuszy w O:WW2

Wyglądają tak:


Hi everybody!

Today short info about upcoming project: US Army WACO Glider (D-Day`44 by Italeri). Thanks to my buddy bnk. (he's heavily involved with painting it up :)) I could focus on the figures of pilot and assistant.

I was very suprised (in a positive way) looking at the quality of the old-Italeri plastic sprues. The details are superb for such old model kit (around 1994/95 production). The crew I've made will be a part of our further scenarios (Ambush Alley:Force on Force / Operation:WWII)

And here they come:


piątek, 14 maja 2010

Kolejkomania trwa.../ H0 scale rush...

Witam!

Nie minęło jeszcze 7 dni od Grenadiera - a praca znowu wre. Udana impreza to gwarant do prac przygotowawczych na kolejny, przyszłoroczny Konwent. Na forum strategie.net.pl chłopaki zarzucili piękny temat rekonstrukcji walk o Monte Cassino - a że razem z nimi będę zaangażowany w przygotowanie terenów i makiet na stół, będę starał się wrzucać jakieś postępy z prac nad takowym stołem. Korzystając z okazji pozdrawiam bnk. na którego blogu są już fotki stolika (kończyliśmy go dziś nad ranem), czekającego już na swoiste "rozdziewiczenie" i pierwszą grę w Czerwcu... Ale nie o tym dziś :D

Dziś na tapecie temat niezwiązany z projektem Italia 2011 :) Uzupełniam i zasilam raz po raz jakimiś okazjami z allegro swoją kolekcję budynków H0 - wykorzystywanych w grach bitewnych. Dziś na tapecie ostatnie zakupy: z trzech konstrukcji udało mi się skończyć dziś dwie - Wieżę wodną (wieżę ciśnień) oraz Małą kotłownię (z zajebistym kominem :D). W kolejce czeka "Gazownia" - zbiornik na paliwo (tudzież gaz w formie płynnej). Będą ciekawym urozmaiceniem stolików do FIBUA - czyli z angielskiego Fighting In Built Up Area (walk w terenie zabudowanym). Wyglądają tak:


Welcome !

It's been a long time since my post in english language - sorry for the missing last one about the Warsaw Game Convention. I'll try to write a mini report in english what was going on during those 2 days. I promise :)

Let's get back to main subject...
Two things for today:

1) We are at the beginning of a new project on strategie.net.pl board. The reconstruction of Monte Cassino campaign including 3 main battles (great finale with capturing the Monastery hill) for a next year Grenadier 2011 Wargaming Convention. I'll be heavily involved with my friends with terrain making. So I'll be updating any new pieces and eye candies :)

2) Recently I've been working on a H0 terrain pieces for my wargaming table. Here we go with 2/3 new pieces finished. I've completed paint-job on a Water Tower and a Small Boiler-House (With Big F****g Chimney :D). The last one will be a huge Gas holder. These are the effects on piccies down below:









Pozdrawiam!
Cheers!

niedziela, 9 maja 2010

Rezurekcja / Resurrection...

Witam!

Po bardzo długiej przerwie spowodowanej moim własnym niedbalstwem postanowiłem w końcu wyjść z marazmu twórczego. :)

Nie ma lepszej ku temu okazji niż mała zajawka, mini-relacja i garść przemyśleń z dwóch dni Konwentu Grenadier 2010. Tradycyjnie już (tak jak rok temu) prezentowaliśmy z Wookushem system bitewny. W tym roku dzięki Thomasowi z forum strategie.net.pl "wpadł" w nasze łapska Ambush Alley: Force on Force, więc postanowiliśmy przedstawić go szerszej społeczności wargamingowej w Warszawie i okolicach.

Co warto podkreślić na samym początku, Grenadier odbywał się po raz pierwszy w formule dwóch dni, a co najważniejsze - w nowej lokalizacji: na terenie Muzeum Cytadeli w Warszawie. Moim skromnym zdaniem to zmiana bardzo "na plus". Połączenie formy prezentacji na świerzym powietrzu gier bitewnych (oprócz nas było: Cold War Commander, Flames of War, DBA, OiM, autorskie systemy pracowni modelarskich GROT i STRATEG); planszówek (silna ekipa strategie.net.pl) razem z aktywnymi, a przede wszystkim głośnymi prezentacjami grup rekonstrukcji historycznych budowały specyficzną, bardzo pozytywną atmosferę.

O samych pokazach nie mogę powiedzieć zbyt wiele, gdyż przez całe osiem godzin zajęci byliśmy graniem oraz wyjaśnianiem mechaniki systemu, ale z niecierpliwością czekam na zdjęcia innych osób. Dla dodania smaczku mogę zdradzić nieobecnym to, iż na pokazach były sprawne, jeżdżące egzemplarze pojazdów II-wojennych: M4 Sherman, Polski TKS, oraz powstańczy "KUBUŚ", a także cała masa sprzętu, broni, umundurowania z II wojny i nie tylko!

Dzień Pierwszy

Pierwszy dzień zaczęliśmy bardzo intensywnie. Nasz premierowy pokaz dnia pierwszego był "aktywną prezentacją" wspomnianego wyżej Force on Force'a - w scenariuszach walk z okresu Powstania Warszawskiego 1944 roku. Aktywną prezentacją w swojej formie dlatego, gdyż każdy kto chciał spróbować swoich sił w walce, tuż po krótkim zapoznaniu się z podstawami mechaniki - mógł śmiało przystąpić do działań na stole. Rozegraliśmy pełne dwa scenariusze. Z AAr-kami poczekam aż będę miał komplet zdjęć... W tym miejscu kieruję specjalne podziękowania dla forumowej braci strategie.net.pl: Wookush'a - który od zawsze jako sąsiad-sparingpartner wspiera mnie w działaniu; Toner'a oraz Rrober'a - za wsparcie nas swoimi elementami dioram i terenów; dla Yori'ego bez figurek którego nikt nie zobaczyłby tylu ładnie pomalowanych Powstańców Kedywu "AK"; Kozaka który okrasił całą planszę klimatycznymi plakatami z tego okresu oraz za udostępnienił wiele unikatowych pojazdów zdobycznych i tematycznych z tamtej epoki - brawo dla wszystkich!. Nie zapominam wszak tu o graczach (m.in.: Wookush, Rrober, Yori, Bnk, Stefan, Rupert...) całym audytorium czynnie obserwującym i komentującym nasze zmagania dnia pierwszego - dziękujemy za wsparcie!

Dzień drugi

Dzień drugi niestety okraszony kiepską aurą pogodową - tu uwydatniają się minusy rozwiązania namiotowego dla prezentujących osób - było nam po prostu zimno. Rozgrzaliśmy więc publikę drugim pokazem - operacji współczesnej, w stylu gier serii Modern Warfare, w pustynnej scenerii rodem z Iraku/Afganistanu. Gra toczyła się troszkę wolniej, ze względu na stale przybywających obserwatorów, jak i dużej rotacji osób aktywnie uczestniczących w pilotażowym "samouczku". Rozegraliśmy przez to tylko jeden scenariusz, ale za to obfity w hollywoodzkie zwroty akcji. A zakończenie było tak pogmatwane, że nawet Wookush stary wyjadacz i specjalista od opresji by się sam tego nie spodziewał :D Niestety zapomniałem drugiego dnia aparatu, więc wciąż czekamy na fotki, filmy z aparatów. Obiecuję więcej fotek oraz AAR-ki z obu dni.

Niedzielne prezentacje trwały 2 godziny krócej - m.in na ograniczenie czasowe (ekipy sprzątające musiały posprzątać teren po Konwencie, ale i sama aura nie sprzyjała siedzeniu do 19 jak dnia pierwszego). Warto dodać, że tego dnia odbywał w sąsiednim "namiocie bitewniaków" mini turniej DBA, którego końcówkę mieliśmy przyjemność oglądać - kibicując dzielnym Achemenidom Yoriego.

Reasumując...

Force on Force hukiem wdarł się w tym roku na "salony". Jest systemem według mnie na tyle prostym, gdyż w całkiem fajny, dynamiczny sposób oddaje specyfikę zachowań oddziałów na polu walki (II wojennym oraz współczesnym), oraz jest "łatwo przyswajalny" zarówno dla tych co "zjedli zęby" na fantastyce WFB / sci-fi WH40K, oraz dla tych co dopiero całkiem niedawno zaczęli się interesować grami bitewnymi. Dowodem mojej tezy jest chociażby wydeptana do gołej gleby ścieżka wokół naszego stolika. Zresztą sam Yori stwierdził, że zrobi znowu coś w 1:72, co w sumie można zakwalifikować jako udane egzorcyzmy :D I nie omieszkam odważnie stwierdzić, że powtórzymy, ale już prywatnie u kogoś w domu, czy w klubie nie jedną, a kilkanaście dobrych gier we wspólnym gronie. :)

Jednocześnie podkreślam, że nie rezygnujemy z gry w O:WWII, którego niestety w tym roku zabrakło... A szkoda... bo zupełnie "nowe twarze" przyszły pierwszego dnia specjalnie z własnymi modelami i figurkami by zobaczyć go i spróbować swych sił w grze (Pozdrowienia dla Stefana z Czarnolasu z którym było nam dane zagrać Ambush Alley: Force on Force - Powstanie`44 !).

Tym miłym akcentem kończę ten krótki mini-reportaż. Spodziewajcie się na dniach AAR-ek oraz większej ilości fotek tutaj, na blogach kolegów oraz na forum www.strategie.net.pl !



Pozdrawiam!